Geoblog.pl    sparrow    Podróże    Voyage to the New World!    Zalosna cepelia wysp Urus i spokoj wyspy Amantani
Zwiń mapę
2009
27
cze

Zalosna cepelia wysp Urus i spokoj wyspy Amantani

 
Peru
Peru, Puno
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2352 km
 
W sumie zanim przejde do opisy mojej wizyty na jeziorze Titcaca, ktora jest jednym z jasniejszych punktow mojej podrozy, musze wspomniec jaka to mialem przprawe - z reszta nie tylko ja - zeby sie dostac z Cusco do Puno. Jak juz wspominalem w ktoryms z poprzednich wpisow Peruwianczycy czesto protestuja, nawet smieje sie ze oni to lubia;) Ale faktyczna sytuacja nie jest tak rozowa. Polnocno-wschodnia czesc kraju czyli rejon dzungli Amazonskiej jest ciagle targany jakimis zamieszkami i protestami ludnosci cywilnej, poniewaz ta walczy o swoje prawa oraz o ochrone lasow rownikowych ktore zagrozone sa coraz bardziej przez rozszerzajaca sie dzialalnosc miedzynarodowych konsorcjow wydobywajacych rope naftowa, ktorym peruwianski rzad idzie na coraz wieksze ustepstwa. Ale nie tylko tam ludzie sa niezadowoleni z poczynian rzadu bo w rejonie Cuzco, Puna i Arequipa ludzie postanowili pokazac swoje niezadowolenie i wykorzystali ku temu okres Inti Raymi - jak wspominalem najwiekszy festiwal w Peru i jednoczesnie duze wydarzenie turystyczne - by zapewnic sobie rozglos. W sumie jak o tym slyszalem troche sie poirytowalem bo nie oszukujmy sie takie prostesty bardzo utrudniaja zycie podroznikom - slyszalem o osobach ktore musialy maszerowac z plecakami po 13 godzin miedzy jedna a druga blokada. Jendka gdy uslyszalem jakie sa powody tych protestow zrozumialem - okazalo sie ze rzad postanowile sprywatyzowac zasoby wody! Ludnosc Peru w ogromnej wiekszosci jest bardzo biedna by nie mowic ze zyja na poziomie ktory dla Europejczykow jest nie do pomyslenia a ich glowne zrodlo dochodu prawier zawsze zwiazane jest z rolnictwem w ktorym woda jest podstawowym surowcem. Wiec ludzie wychodza na ulice i trudno im sie dziwic. Jednak nawet jesli potrafie sie z nimi solidarizowac to nadal chcialem jakos dostac sie do Puno. Wiec kiedy wrocilem z Machu Picchu - zajelo mi to troche dluzej bo oczywscie jechalem najtanszymi autobusami lokalnymi - jak najszybiej udalem sie na glowny terminal autobusowy i zaczalem pytac o polaczenia do Puno. Jak tylko okazalo sie ze drogi sa otwarte nie pytajac o wiele poprosilem o bilet - zaplacilem 10 dolarow - i caly szczesliwy wrocilem zabrac swoje rzeczy od Williama i wrocilem na terminal czeka cna autobus. Niestety okazalo sie ze autobus nie czekal na mnie i odjechal sobie pol godziny wczesniej niz polanowano. Wiec ja poddenerwowany ide do okienka gdzie kupilem bilet i zaczynam sie klocic. Cale szczecie zmienili mi bilet ale w miedzyczasie przekonalem sie ile na prawde kosztuje bilet do Puno - 4-5 dolarow. Oczywscie juz nic nie moglem zrobic i tylko plulem sobie w brode ze nie popytalem wokol o cene ze ta radosc z tego ze jest autobus sprawila ze przestalem byc czujny zapominajac ze w Ameryce Poludniowej a juz najbardziej w Peru ludzie probuja Cie wydoic jak tylko sie da. No ale cos trzeba bylo to przelknac i pamietac na przyszlosc by byc jeszcze ostrozniejszym!

Po tych perypetiach siadlem w autobusie, szybko zasnalem... ale nie bylo mi dane dlugo cieszyc sie tym spokojem bo po 2 godiznach autobus sie stanal. Na poczatku nie wiedzialem co sie dzieje, myslalem ze to moze jakis przystanek ale jak wyszedlem i zobaczylem jak duzych rozmiarow byla czesc ktora WYPADLA pod drodze z podwozia zdalem sobie sprawe ze niegdzie sie nie ruszymy przez najblizsze pare godzin. Oczywiscie byly proby naprawy... za pomoca butelki plastikowej co sprawilo ze chyba wolalbym juz zostac niz liczyc ze pociata butelka Sprite'a wytrzyma kolejne 6 godzin! ogolnie kazdy ial swoj pomysl na to co zrobic jednak ani to ani magiczne pudeleczko pelne czesc przykwleczone przez kierowce nie zmienilo sytuacji - bylismy uziemieni. Jedyni beneficjentami calej sytuacji byly kobiety spedajace przekaski z pobliskiej wioski, ktore nie wiem jak juz po 3 minutach od awarii krazyly wokol autobusu zachwalajac swoje produkty - z innymi turystami smialismy sie ze mialy oswiecenie w momencie gdy nasz autobus tylko zatrzymal sie niedaleko ich domow;) W kazdym badz razie z paroma innymi osobami mielismy dosc luzne podejscie do calej awarii i przynajmniej jakos zlecialy te 5 godizn oczekiwania az do wieczora gdy przyjechal autobus zastepczy.

CDN...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
sparrow
Marek Wrobel
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 59 wpisów59 6 komentarzy6 308 zdjęć308 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
22.06.2009 - 09.12.2009