Po podrozy ktora miala trwac niecale szesc godzin a trwala 9 dotarlem do Filadelfii - serca krainy zwanej Chaco bedacej jednym z najwiekszych pustkowi na Ziemi. W sumie juz dawno napalilem sie na to miejsce bo przeczytalem ten o to artykul:
http://przewodnik.onet.pl/1192,1660,1494747,0,0,najdziksze_miejsce_na_ziemi,artykul.html
... prawda, ze brzmi ciekawie? Jednak spelnil sie najczarniejszy scenariusz i juz za pare godzin wsiadam w autobus do Santa Cruz. Myslalem ze problem bedzie to ze jestem sam jeden i nikt dla mnie wycieczki nie zorganizuje, ale okazalo sie ze turystow jest tak malo, ze po przyjsciu jednaj, jedynej agencji turystycznej w Filadelfii, ktora powinna byc otwarta od poniedzialku do soboty od 9 do 11 - nie przepracowuja sie - obilem sie o szczelnie zamkniete drzwi. Wrocilem jeszcze z 5 razy ale stan bez zmian. Jutro niedziela wiec szans zadnych na zmiane tej sytucji nie ma, a w Filadelfii .... w Filadelfii nie ma NIC, oczywscie jesli nie liczac poteznej niemieckiej populacji i podwojnych napisow po hiszpansku i niemiecku - co za dziwne polaczenie.
Tak wiec koniec koncow opuszczam Paragwaj z bagazem straconych szans, bo co drugie miejsce, ktore chcialem odwiedzic okazalo sie z roznych powodow nieosiagalne, i zobaczylem dlaczego ludzie tak czesto mowia zeby omijac Paragwaj. Nie chodzi o to ze w tym kraju nic nie ma - jak glosza niektorzy, ale to pewnie jacys dylatanci co nigdy tu nie byli albo nie potrafi ich zadowolic nic co choc troche odbiega od poziomu Machu Picchu, problem lezy w tym, ze nie ma turystow - nie ma infrastruktury - mozliwosci sa ograniczone - ci co przyjezdzaja czesto wyjezdzaja rozczarowani - wiesc idzie w swiat - nie ma turystow - ... i kolo sie zamyka. Nawet taka biedna Boliwia chwyta sie kazdej szansy by w jakis sposob sciagnac do siebie turystow, a Paragwajczycy wydaja sie ze zaakaceptowali fakt ze turystow u nich malo i sa calkowicie bierni, a szkoda!
Jednak wracajac do Chaco mimo ze jest to jedno wielkie pustkowie jest to kraina bardzo wazna dla Paragwaju z powodow historycznych - Paragwaj wygral wojne o te tereny z Boliwia. Moze sie to wydawac dziwne poniewaz Chaco poza walorami dla turystow chcacych poznawac lokalna flore i faune jest tylko slabo zaludnionym nieprzyjaznym pustkowiem. Jednak na poczatku lat 30 amerykanskie firmy naftowe stwierdzily ze pod tymi terenami kryja sie bogate zloza ropy naftowej co stanowilo zazewie konfliktu. Koniec koncow te przypuszczenia okazaly sie bledne jednak mialo to miejsce juz po zakonczeniu wojny w ktorym tysiace ludzi przelalo krew calkowicie niepotrzebnie, choc w sumie kiedy wojny sa potrzebne? Jednak wojna o Chaco stanowi dla Paragwajczykow dowod ich zdolnosci wojskowych i pamiec o niej jest nadal kultywowana. Panteon Narodowy czy nazywany takze Panteon Bohaterow jest poswiecony ofiarom tej wojny. Ponadto W Asuncion mozna znalezc ulice poswiecone kierowcom z Chaco czy tez lotnikom z Chaco wiec cos w stylu naszego... sam nie wiem... Grunwaldu;) Paragwajczykow z tego co zrozumialem bylo potrzebne to zwyciestwo poniewaz niecaly wiek wczesniej skonczyla sie Wojna Paragwajska, ktora skonczyla sie dla tego kraju tragicznie!
Przyznam sie od razu bez bicia ze zwrocilem uwage na ta wojne - bo pojawia sie w wielu materialach o Paragwaju - poniewaz spodobala mi sie jej angielska nazwa ¨War of the Triple Alliance¨. Wiem ze brzmi to dziwnie ale brzmialo to tak... Tolkienowsko. W kazdym badz razie Wojna Trojprzymierza okazala sie najkrwawszym konfliktem w historii Ameryki Poludniowej. Wywolal ja Paragwaj chcac wywalczyc dla siebie dostep do Atlantyku atakujac Urugwaj, jednak on zostal poparty przez Brazylie i Argentyne oraz Wielka Brytanie, ktora wspomogla te kraje finansowo. Te trzy kraje wrecz przetoczyly sie po Paragwaju doprowadzajac kraj do totalnej ruiny - wystarczy powiedziec ze z 1,300,000 populacja Paragwaju spadla do 300,000 i skadaly sie na nie glownie kobiety, starcy i dzieci poniewaz na frontach wojny zycie stracilo 90% meskiej populacji. Podobnoz dlatego w Paragwaju tak gleboko zakorzeniony jest kult macho, poniewaz mezczyzni mieli ogromne powodzenie u kobiet poniewaz byli... okreslmy to... produktem luksusowym. W sumie jedyne co mi sie nie podobalo kiedy sluchalem o tym wszystkim w czasie CS meeting gdy zapytalem o historie Paragwaju i wspomnialem cos o II Wojnie Swiatowej to odnioslem wrazenie, ktorego nie znosze, ze co ja tam wiem o tragizmie wojny, bo to w koncu Paragwaj wycierpial najwiecej - cos w stylu nazywam sie Milijon i miliony cierpie, czyli podejscie typowo mesjonistyczne, ktorego nie trawie tak w historii Polski jak i w innych narodach. Ale tez trzeba powiedziec ze na tym nie koncza...
Paragwaj po wojnie o Chaco wkroczyl w czasy dyktatury, ktora zostala obalona w 1989 roku! Jednak kraj do 2003 roku byl nadal rzadzony przez czerwonych. Jednak Ci co juz klna na nieboszczke komune moga sie zdziwic ze w przypadku Paragwaju partia czerwonych czy inaczej nazywanych Colorados - nie wiem dlaczego w Ameryce Poludniowej czerwony jest zwiazany z Colorado a nie Rojo - byla prawicowa i konserwatyna. Jedyne co to wychodzi ze kolor czerwony nigdy nie oznacza nic dobrego - czy chodzi o lewice, prawice czy ... Coca-cole (od ktorej jestem juz oficjalnie uzalezniony bo stanowi moje glowne zrodlo kofeiny teraz gdy jestem na calkowitym odwyku kawowym w czasie podrozy). Jednak prawdziwa zmiana nastapila gdy prezydentem po raz pierwszy po ponad 60 latach - najdluszy, nieprzerwany okres panowania jednej partii na swiecie - zostal ktos spoza partii czerwonych i byl to byly biskup mianowany na swoje poprzednie stanowisko przez Jana Pawla II. Niestety jak zapytalem sie czy wiele sie zmienilo w Paragwaju od tego czasu zostal wskazany kolejny problem - mimo ze prezydentem zostal wybrana osoba spoza partii ktora w wielu kregach kojarzy sie z zacofaniem i korupcja Paragwaju to partia ta nadal ma wiekszosc w obuy izbach parlamentu - wiec kraj jest w rokroku bo nie jest mozliwy ruch w zadna ze stron bo prezydent torpeduje pomysly parlamentu, a parlement prezydenta ... i ponownie skad my to znamy?! Juz nawet pomijajac moje sympatie polityczne, a raczej ich calkowity brak i podejcie wybierania mniejszego zla, to tylko pokazuje jak dojrzala jest nasza demokracja - tak lubimy myslec o sobie w kategorii dojrzewajacych demokracji zachodnich a kraje takie jak Paragwaj uwazamy za biedne i zacofane kraje Ameryki Poludniowej, a rzeczywistosc jest tak rozna... smutne.
No nic koncze ten historyczny wywod bo pewnie i tak wszyscy co tu zagladaja pozasypiali w trakcie czytania, ale ja po okresach calkowitej ignoracji i noszeniu klapek na oczach kierujacych mnie tylko na historie Europy odkrywam jak duzo mnie ominelo i stad to zachlysniecie sie historia chociazby Paragwaju, nie wspominajac o Inkach i innych kulturach pre-kolumbijskich.