W sumie wybierajac sie do Cafayate nie za duzo o nim wiedzialem - wiedzialem tylko ze to mile miasteczko niedaleko Salty, ktore zostalo mi wielokrotnie polecone przez wielu ludzi spotkanych na trasie. Po drugie byla to ostania okazja by podrozowac wspolnie z Judith - Katrien spotkala swoich znajomych i stwierdzila ze spedzi z nimi pare dni wiec wybralismy sie w dwojke.
Okazalo sie ze faktycznie Cafayate jest bardzo fajnym miejscem - nie za duze, nie za male, z ladnym ryneczkiem i fajnym hostelem. Niespodzianka byl fakt ze wokol Cafayate znajduja sie na prawde piekne formacje skalne oraz wiele winiarni w ktorych za darmo mozna probowac ich wyborow. Na pierwszy ogien poszly oczywiscie winiarnie bo mimo ze zima, ktora tak nas wymrozila w Salcie to juz w Cafajate klimat lagodniejszy i idealny na kolejne kieliszki wina! Oczywscie w czasie degustacji nie dostaje sie kieliszkow, ale zawsze jakos tak pokombinowalismy zeby moze zalapac sie na 2 degustacje z kolei i szybko czerowne poliki i wysmienity humor sie pojawily - szczegolnie ze pogoda bylka bardzo mila. Wieczorem spotkalismy sie z troche zakrecona babka z CouchSurfing - Brytyjka piszaca ksiazke i mieszkajaca sobie w Argentynie - takiej to dobrze. Zabrala nas na kolacje z para Amerykanow. W sumie dla mnie bylo dosc nudno bo wszyscy zaczeli rozmawiac o pracy,, o sznasach na przyszlosc... i wszystkie te tematy, o ktorych ja w czasie tej podrozy postanowilem niemyslec. W sumie pocieszeniem bylo wino - ja sie nie znam ale uwazam ze bylo wysmienite... musialo byc za taka cene. Poprosilem Brytyjke o rade zeby sprobowac dobrego wina jak juz jestem w krainie z niego slynacej i ona bez mojej wiedzy zamowila cala butelke dla naszej dwojki i juz mi bylo glupio odmowic... wiec stwierdzilem ze przynajmneij jak tyle place to sie podelektuje:)
Nastepnego dnia wybralismy sie na ogladanie skal... w sumie okolica piekna i ciekawa, ale po tej wycieczce obiecdalem sobie ze to ostatnie skaly w moim terminarzu przez jakis czas! Pozniej juz tylko relaks i korzystanie z urokow tej miesciny. A nastepnego dnia ambitny plan dostania sie autostopem do Cachi!